Blog / Społeczeństwo
W tej sekcji bloga publikujemy wpisy dotyczące spraw społecznych, głównie dotyczących naszego regionu
Ostatnie trzy miesiące były okresem nieustannie kierowanych do mnie pytań: "Jak się Pan czuje? Jak się czujecie? Pytanie w tym kształcie , naszym zdaniem , było nie na miejscu. Jednakże w ostateczności, uwzględniając fatalny poziom dialogu społecznego w Żywcu, można było tę niezwykle ułomną formę, zaakceptować, gdyby nie dziwne zdarzenie temu zjawisku towarzyszące. I to sprawiło moje zadziwienie, ale i zdenerwowanie.
Od 1.10.2015 . zamierzam wznowić aktywność na naszym blogu. To tylko kilka dni. Cierpliwości. Mam swoje nowe przemyślenia.
Kiedy mechanizmy demokracji wypalają się, kiedy rządzący nie widzą w zasięgu własnych możliwości autokreacji, elity rządzące sięgają do pozorowanych narzędzi współrządzenia. Elity, składając na barki ludu konsekwencje sprawowania władzy, nie mówią o jedynie pozornych szansach sprawowania władzy.
Współczesne nam czasy jakby stały się szare, nijakie. Jakby górale określili czasy "sparszywiały nam". Cokolwiek powiem, to wybrzmi jakoś nijako. Ci, którzy kreowali swoją obecność, jakby wyciszyli się i usunęli się na drugi plan. Co w tej sytuacji uczynić?
Od dwudziestu przeszło lat jesteśmy oplatani ideą powszechnej szczęśliwości w świecie dobrobytu materialnego lub na przemian uświęcającej ascezy. To wszystko ma służyć nam do osiągania za wszelką niemal cenę oczekiwanego Edenu.
Ciągle zastanawiam się, co jest ważne, a co najważniejsze. Życie dostarcza nam coraz to nowe zagadki. Co czynić z tak mile rozpoczętym dniem, gdy nagle wyrasta ponad przeciętność piramida głupoty.
Panująca wokół atmosfera zniechęcenia i przygnębienia potwierdza zaobserwowane wcześniej zjawisko wyalienowania społecznego. Obywatele czują się wciąż pozbawieni możliwości autonomicznej kreacji. Dla polityków i mocodawców jest to sytuacja wygodna. Nie trzeba wysilać się aby przymusić obywateli do posłuszeństwa.
Ten dylemat towarzyszy animatorom kultury w sytuacji chęci rozwoju i kreacji aktywności obywatelskiej. Innymi słowy - "mieć czy być"? W sytuacjach kryzysowych, kiedy ważą się losy naszej wegetacji wiadomym jest, że poddajemy się degradacyjnym sugestiom powiązanym z gwarancjami ekonomicznymi.
Od kilku lat funkcjonuje idea nazwana nocą muzeów. Począwszy od dużych aglomeracji do zakompleksionych, prowincjonalnych środowisk,możemy spotkać się z ofertą spędzenia jednej nocy w przybytku kultury jakim jest muzeum. Bezpieczne to, bo muzea z racji swojej specyfiki jedynie gromadzą zbiory czasów minionych z rzadka sięgając do kreacji rzeczywistości intelektualnej.
Rozziew pomiędzy rzeczywistością a naszymi wyimaginowanym wyobrażeniami rzeczywistości wypełniamy już niemal automatycznie, z przyzwyczajenia własną hipokryzją. Ot takie powszechne wygładzenie topornego obrazu naszej osobowości w myśl założeń mieszczańskiego systemu wartości.
First<<4
5
6
7
8
9
10
11>>Last
Ostatnie artykuły
Archiwum