Charakterystyka osobowości (2)
2017.09.29 Projekty Społeczeństwo
Swą odrębność, a nawet poczucie wyższości zachowali żywczanie aż do czasów międzywojennych i stanowiło to powód do dumy. Oryginalną charakterystykę żywczan przedstawił autor Mieczysław Rybarski w przedwojennym czasopiśmie „Ziemia” w artykule „Scupoki”, pisząc:
|
„To właśnie poczucie wyższości, dumę, upór, zaciętość i zawziętość nosi w swej krwi z dziada, pradziada obywatel królewskiego miasta Żywca. Nikt i nic mu nie imponuje, za nic ma „przystaców” i dużo czasu upłynie, zanim pozwoli komu obcemu nad sobą przewodzić. Zresztą nie tylko nad obcymi lubi żywczanin „puchować” i górować. Z wyraźnym lekceważeniem, że nie powiem pogardą, odnosi się do swych sąsiadów bliższych, np. „flacorzy” – wadowiczan, i najbliższych, np. „goroli” z Sopotni, Rycerki, czy innego Korbielowa, za co znów „na odwyrtkę” zarobił sobie u nich na uszczypliwe przezwisko „scupoka”. Co więcej, samo miast po dziś dzień dzieli się na dzielnice czy dzielniczki, ulice i uliczki, stale w ostrym do siebie pozostającym antagonizmie. Znają bliżsi i dalsi przysłowiową już niechęć żywczan do Żydów, a dziejach miasta ma ona już gęsto i niekoniecznie na błękitno zapisane karty. Widocznie jednak nie sam antysemityzm stoi na przeszkodzie do formalnego połączenia z królewskim grodem takich zażydzonych gmin, jak Isep, Sporysz i Zabłocie, które faktycznie od dawna w symbiozie z miastem pozostają szeregami domów w główną jego ulicę się wciskają, skoro nie tylko z żydami współżyjący „zobłocanie”, ale nawet wolni od nich „rynkowianie” (mieszkańcy rynku), „wyszymieszczanie” (od dzielnicy „Wyższemieście”), a nade wszystko „rudzanie” (od dawnej wsi Rudzy) między sobą za łby chodzą i nieraz, choćby na posiedzeniach Rady Miejskiej, homeryckie boje z sobą staczają. (7) Nie chcąc Żydów w mieście zafundowali w swej przezorności i krótkowzroczności zarazem, na Zabłociu stacje kolejową i tam właśnie rozwinął się „mały kapitalizm”, przedmiot fobii, późniejszych urojeń i licznych zazdrości żywieckich, dumnych rzemieślników. (8) Oracja jednego z rajców miejskich, dotycząca tej sprawy tak brzmiała: A co będzie jak taka Żydówka urodzi dziecko na stacji, w poczekalni, na ziemi naszego miasta?!. Nowego obywatela nam przysporzy! (...) Ja pierwszy nie zgadzam się na żadną stację w mieście (...) Poszli za nim wszyscy. Nie było ani jednego głosu sprzeciwu i dlatego stację kolejową ulokowano o tysiąc kroków dalej, ale już na granicach gminy wiejskiej, w Zabłociu, gdzie znajdowało się getto ludności żydowskiej”. (9) Po dziś dzień opowiadana jest następująca historia z okresu pierwszej wojny światowej jak to ratowano honor miasta, wynosząc rodzącą Żydówkę z hotelu „Polonia” poza granice miasta: z materaców noszach wyniesiono położnicę. Truchtem przebiegli ulicę Kościuszki i odetchnęli z ulgą: niemowlę żydowskie przyszło na świat, ale już po drugiej stronie mostu, na Zabłociu. Średniowieczny honor miasta został uratowany." (11) Wrodzony instynkt wyodrębniania się drzemie do dziś dnia w tym dawnym gnieździe zbójników i jemu to może zawdzięczamy tę wspaniałą odrębność kultury żywczan, nad wyraz obrazowej, soczystej i rubasznej mowie, często w przepięknym, nie mającym sobie równego wśród okolicznych mieszczan stroju, w zwyczajach i obyczajach, przechowanych wiernie z pokolenia w pokolenie. cdn. 7) Mieczysław Rybarski, Scupoki, Ziemia, R.XXVI, 1936r, nr 1, s. 32 - 33. 8) Ireneusz Jeziorski, Przemijające poranki świata, nie publikowany artykuł, maszynopis, s.1. 9) Stanisław Jeziorski Dwa światy, w; ”Księga Pamiątkowa Gimnazjum im. Kopernika w Żywcu”, s. 319. 10) Budynek w centrum miasta, przy Rynku, którego elewacja ozdobiona jest elementami architektury mauretańskiej, zdobiącej większość budowanych synagog. Do dnia dzisiejszego nie opisano historii powstania tego budynku i jego związków z architekturą synagogi. 11) Księga Pamiątkowa Gimnazjum im. Kopernika w Żywcu , s. 323 - 324. |
|
Włodzimierz Zwierzyna |